|
|
|
|
Bracia i Siostry z SGGW łączmy się
Forum Wydziału Budownictwa SGGW w Warszawie |
|
|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
De_Moniq
Dołączył: 23 Cze 2005
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany:
Wto 18:42, 12 Lip 2005 |
|
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy. Założę
się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym
haustem. W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden
gościu nawet wyszedł. Mija kilka minut, wraca ten sam gościu,
podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została
pusta butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mogłbym wiedzieć, gdzie
wyszedłeś kilka minut wcześniej?
- A, poszedlem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
W Kołobrzegu na dreptaku apetyczna dziewczyna wchodzi na
automatyczną wagę, wrzuca monetę... i z niezadowoleniem ogląda
wydrukowany wynik.
Zdejmuje wiatrówkę i pantofle, znowu wrzuca monetę - znów
niezadowolona z wyniku. Zdejmuje bluzkę - wynik ważenia znowu
niezadowalający.
Stoi tak niezdecydowana na tej wadze - co by tu jeszcze? - na to
podchodzi przyglądający się temu facet i wręczając jej garść
monet mówi:
- Niech pani kontynuuje - ja stawiam!
W Wenecji rodzina zmarłego zwraca się do księdza w sprawie
pogrzebu. Ksiądz mówi:
- Mamy pogrzeby w trzech kategoriach cenowych.
- Nas interesuje najtańsza.
- Proszę bardzo. Nieboszczyk i ksiądz w gondoli, goście żałobni
wpław.
Zaspany weterynarz odbiera w środku nocy telefon, z drugiej
strony zdenerwowany kobiecy głos:
- Panie doktorze, nasz kociaczek źle się czuje, co robić?!
Nie do końca obudzony weterynarz zrozumiawszy "cielaczek"
zamiast "kociaczek", po wysłuchaniu opisu objawów mówi:
- Proszę mu dać szklankę oleju rycynowego, rano wpadnę i go
zbadam.
Rankiem weterynarz udał się pod podany adres, powitała go
sympatyczna gospodyni.
- Jak się czuje nasz cielaczek? - zapytał.
- Ależ panie doktorze, pan źle zrozumiał - to kociaczek, nie
cielaczek!
- Oj, to fatalnie! Co z nim?
- Wie pan, daliśmy kociaczkowi szklankę rycynusu, ale tylko mu
się pogorszyło. Teraz to jasne, dlaczego.
- Strasznie przepraszam, a gdzie on teraz jest?
- W ogrodzie i pomagają mu trzy kotki. Jeden kopie dołki, drugi
zasypuje, a trzeci przeciąga go od dołka do dołka
- Proszę księdza, wydaje mi się, że prowadzę dobre życie -
spowiada się facet. - Nie piję, nie palę, nie chodzę na
dziewczyny. O 22. kładę się spać, wstaję o 6. W każdą niedzielę
chodzę na mszę...
- Obawiam się synu, że się to zmieni, jak wyjdziesz z więzienia.
- Coście kumie tacy ponurzy? - pyta włościanin sąsiada.
- A, syn mi się urodził.
- Hmmm (???) Jak mu dacie?
- Ludwik.
- Łomatko, a czemu tak?
- Bo czternasty.
Chłoptaś, powiedzmy Roman dobiera się do dziewczyny. Ostro.
- Ej, nie chcę... nie chcę! Czy nie możemy po prostu zostać
przyjaciółmi?
- Przyjaciółmi powiadasz? OK, to ty idź do nocnego po wódkę, a
ja zamówię dziwki na wieczór.
Dziadek na łożu śmierci woła wnuczka:
- Wnusiu zakopałem skarb
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku ,dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
Pewien mężczyzna przyszedł na policję i nalegał na rozmowę z
włamywaczem, który dzień wcześniej obrabował jego dom.
- Ależ my doskonale sobie z nim dajemy radę, już wskazał miejsce
ukrycia łupu - powstrzymuje go policjant
- Ale mi nie o to chodzi... ja tylko chcę go zapytać jak on
wszedł do mojego domu nie budząc mojej żony... mi się to nie
udało ani razu w ciągu 15-stu lat...
Gość w restauracji wyciera talerz serwetką:
- Proszę pana u nas są czyste talerze! - woła kelner - Proszę
nam nie brudzić serwetek!
- Jeżeli mi odmówisz, umrę. - powiedział on.
Ona mu odmówiła, umarł... po siedemdziesięciu pięciu latach
szczęśliwego życia ...
Polowanie na kaczki. Dwóch myśliwych siedzi na skraju lasu. W
pewnym momencie zza lasu ukazuje się nisko lecący klucz kaczek.
Jeden z myśliwych składa się do strzału, drugi powstrzymuje go:
- Nie strzelaj, zobacz jak nisko lecą, jak będą nad nami rzucimy
w nie psem!
- Faktycznie, niezła myśl, zaoszczędzi się na naboju...
W pobliskim polu kukurydzy leży dwóch przyczadzonych narkomanów.
Widząc lecącego psa jeden mówi leniwie do drugiego:
- Widzisz, a mówiłeś, że po kukurydzy nie ma fazy...
- Policja?! Chciałem zgłosić zaginięcie teściowej!
- Tak, oczywiście. Czy może pan podać rysopis zaginionej? To
przyspieszyłoby poszukiwania...
- Jakoś nie mam pamięci do twarzy...
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do
szafy, na balkon i nic, nikogo nie ma, podchodzi do żony, czule
głaszcze ją po włosach z tymi słowami:
- Starzejesz się, kochana...
Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina:
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam...
- Rubinstein a od kiedy ty "r" nie wymawiasz??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|